sobota, 17 sierpnia 2013

- Wieczorek Zapoznawczy -

W gwoli ścisłości, blogi prowadziłam już nie raz. Wszystkie z opowiadaniami, tymi krótszymi i dłuższymi, o różnej tematyce. Były opowiadania potterowskie jak i całkowicie wymyślane przeze mnie - świat, postaci, fabuła. Tak i teraz po raz kolejny brnę w opowiadanie typu urban fantasy, a przynajmniej tak mi się wydaję. W wolnym czasie, którego teraz tak na prawdę mam niewiele, po między sprzątaniem, gotowaniem i opieką nad 2-miesięczną córeczką, będę pisała i umieszczała notki - mam nadzieję, że dość regularnie. Ot, mój mały sposób na relaks.

Patrzę na zegarek i śmieję z samej siebie, bo już pierwszą notkę piszę około godziny i w dodatku jedną, lewą ręką... Zapowiada się szałowo ^^ Wygląd bloga zmieni się niebawem - a przynajmniej głośno i wyraźnie się o to modlę do pewnych szabloniarek. Na grafice nie znam się zupełnie, więc blog wygląda jak wygląda (biednie i smutno), ale może w ciągu kilku tygodni poprawi się jego wizualność.

Blog polecam osobom, które lubią odrobinę romansu w stylu fantasy, zakrapianego brutalnością, krwią i śmiercią. Uprzedzam, że czasem można będzie natknąć się na krztę wulgaryzmu, ale w znośnych porcjach. Pierwsza notka już powoli się pisze - mimo strajkującego laptopa i Nieśpiącej Królewny :)


Więc do zobaczenia niedługo! :)

8 komentarzy:

  1. Po przeczytaniu notki dziękuję za link jeszcze goręcej! Opis bardzo mnie zainteresował - w sumie chyba nigdy nie czytałam jakiegoś bardziej uwspółcześnionego fantasy, to może być ciekawe doświadczenie. Trzymam więc kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja, tak jak przedmówczyni, muszę przyznać, że także współczesne fantasy nigdy mnie specjalnie nie kręciło, ale z chęcią zobaczę, co z tego będzie. Może akurat.?
    Szczerze mówiąc, to wpadłam tutaj prowadzona linkiem, którego treść, by być sensowną, powinna być odwrotna (obecnie brzmi "chociaż prawo - twarde prawo", dla innych poczytujących) - rozumiem jednak, że link mógł być zajęty, więc już się nie czepiam.
    Dlatego że mam słabość do łaciny w każdej jej postaci, z pewnością jeszcze tu wpadnę - mam nadzieję, że rozdział niedługo.
    Życzę weny i serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że na łacinie nie znam się całkowicie, ale gdzieś w które książce chyba przeczytałam taki zwrot "sed lex dura lex" (twarde prawo, ale prawo) i mi genialnie sentencja pasowała, więc przyjęłam ją pod swoje skrzydła. Sprawdziłam oczywiście kilka razy w internecie i niestety wszędzie była tam tylko taka wersja, dlatego taka znajduje się na blogu. Ale dziękuję za zwrócenie na to uwagi ;)

      Usuń
    2. Przykro mi, ale ta sentencja brzmi "dura lex, sed lex". Odwrotnie jest zupełnie bez sensu, niestety. Jak widać, wujek Google nie zawsze ma rację.
      Dobra, nie narzekam, lecę czytać rozdział :D.

      Usuń
    3. To nie wujek Google kłamie tylko Dary Anioła xD Ale dziękuję, poprawkę umieszczę na nagłówku :D

      Usuń
  3. Hmmm... mam nadzieję, że niedługo ukaże się pierwsza notka bo ten “wstępik“ ttutaj BARDZO zachęca! Twojego bloga znalazłam na Wyimaginowanej, mam w zwyczaju sprawdzać blogi zamawiających ;)
    Mam nadzieję, że niedługo przeczytam więcej ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :
    kiedys-cie-odnajde.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w pisaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak btw to gdybym nie przeczytała seri Dary Anioła, to nie wiedziałabym co oznacza : “sed lex dura lex“ xD

      Usuń
    2. O właśnie! Wiedziałam, że w jakiejś książce ta łacińska sentencja się pojawiła xD Ale za Chiny ludowe nie mogłam sobie przypomnieć, w której xD Dziękuję bardzo! :D Notkę wstawię jak uporam się z lekarzami, bo mi córeczka troszkę choruje ostatnio... Sądzę, że do 1 września zdążę ją dokończyć, sprawdzić i umieścić :D

      Usuń